Nie ma jeszcze 18.00 a na dworze ciemno, ponuro i zimno. W takie dni od samego patrzenia przez okno mam ochotę się rozgrzać, otulić kocem i z ciepłą herbatą pogrążyć się w słodkim nieróbstwie ☺️ . Niestety czasem to nie wystarczy żeby poczuć to rozlewające się po organizmie, jakże przyjemne ciepło.
Sposobem na to jest dodanie rozgrzewających przypraw do posiłków. Jest ich wiele: imbir, pieprz, cynamon, kminek, kurkuma, goździki....
Ale skupmy się na pieprzu – każdy ma i używa. Jest tak pospolity w domach, dodawany do praktycznie każdej potrawy, że nie wyobrażamy sobie go nie mieć pod ręką.
Imbir i napój imbirowy na odporność
Moment, kiedy dzieci wracają po wakacjach do szkoły, kojarzy mi się z rozpoczęciem sezonu na przeziębienia, grypy i inne chorobowe paskudztwa. To taki czas, kiedy zaczynam rozglądać się za różnymi specyfikami na poprawę odporności. Jako, że lubię wspomagać się naturalnymi sposobami, dziś chciałabym Wam przedstawić niepozorny, ale jakże cenny imbir.
Pewnie jako przyprawę wszyscy go znają i używają. Kuchnia indyjska pachnie imbirem, a u nas obowiązkowo – święta Bożego Narodzenia, gdyż imbir stanowi ważny składnik przyprawy piernikowej.
Nie bez kozery drugim członem nazwy imbiru jest określenie leczniczy. Jest skutecznym środkiem przeciwzapalnym, działa przeciwgorączkowo, przeciwbólowo, hamuje rozwój wirusów, bakterii i grzybów. Ponadto ze względu na swoje właściwości rozgrzewające i pobudzające krążenie krwi bywa wykorzystywany jako afrodyzjak, wspomaga leczenie bóli mięśni i stawów oraz przeciwdziała zakrzepicy żył.
Bazylia i pesto bazyliowe, czyli pesto genovese
Suszona bazylia jest obowiązkową pozycja wśród moich przypraw, jednak tego lata zupełnie niechcący odkryłam świeżą bazylię.
Kupiłam sadzonkę do ogrodu, żeby posadzić ją między pomidorami (podobno poprawia ich smak), a z pierwszym kęsem kanapki posypanej świeżą bazylią przeniosłam się mentalnie prosto nad Morze Śródziemne. Uświadomiłam sobie, że to czym tam przesycone było powietrze i specyficzny zapach, który ciągle towarzyszył jedzeniu to właśnie bazylia. Od tej pory niemalże maniakalnie serwujemy sobie śniadania z dodatkiem bazylii i odtwarzamy wakacyjny błogostan ze starych, dobrych czasów, kiedy jeszcze bez problemów i bez maseczek można było podróżować po Europie.
Naszym numerem 1 jest kanapka z dodatkiem szynki parmeńskiej, sera koziego, pomidorów i oczywiście bazylii. To naprawdę dobrze smakuje.
Pasta z lubczyku
Kto ma w ogrodzie posadzony lubczyk? Ręka do góry!
Kto ma - ten wie, że teraz jest idealny moment na jego zbiory. Zupa bez lubczyku wiele traci, a wiedzą o tym doskonale producenci kostek rosołowych. Więc jeżeli chcecie ograniczyć skądinąd chemiczne dodatki i postawić na naturalność – wrzućcie do rosołu dorodny liść lubczyku. Wierzcie mi, od tej pory będzie to obowiązkowa przyprawa. To lubczyk nadaje zupie ten specyficzny aromat „maggi”, czy może nawet magii?? ;))
Co zrobić, żeby móc się nim cieszyć przez cała zimę? Można go ususzyć, zamrozić lub – to mój ulubiony sposób – zrobić pastę lubczykową.
…. wiosna w rozkwicie, a wraz z nią i w nas budzą się miłosne uniesienia.
A mięta nie od rzeczy, ponieważ bardzo dobrze odświeża :D …. nie tylko jamę ustną. Francuzi, jako nacja biegła w sztuce miłosnej używają mięty jako afrodyzjaku. Podobno szczególnie skutecznie działa u panów w średnim wieku... (baczność Panowie, do kuchni marsz!– herbatka z mięty może zdziałać cuda, przykładowo … odświeży troszkę związek ;)